Zawsze chciałem mieć psa, ale nie posiadałem odpowiednich warunków mieszkaniowych. Kiedy jednak wyprowadziłem się o domu na wsi, to mogłem w końcu posiadać psa. Zdecydowałem się zaadoptować starszego zwierzaka ze schroniska i cieszyłem się, że mogłem dać mu dom.
Kupienie odpowiedniej smyczy dla dużego psa
Przygarnąłem trzyletniego owczarka, który był dość spokojnym psem. Miałem swoją smycz, ale pracownik schroniska uprzedził mnie, że muszę kupić odpowiednią smycz dla dużego psa, jeżeli zamierzam go wyprowadzać na spacery. Pies miał biegać swobodnie po podwórku, które było ogrodzone, ale planowałem też wychodzić z nim na spacery i taka smycz była mi zdecydowanie potrzebna. Wracając do domu, wstąpiłem do sklepu zoologicznego, gdzie były dostępne smycze. Poprosiłem o solidną smycz dla owczarka, ale taką, która nie będzie uciążliwa dla psa, kiedy będzie mnie pewnie czasami ciągnął za sobą. Musiałem oswoić tego psa i zostałem uprzedzony, że na początku spacery mogą nie należeć do łatwych. Sprzedawca zaoferował mi smycz, która wyglądała bardziej jak szelki. Nie była mocowana na szyi psa, do dawało mu wygodę i bezpieczeństwo. Od razu założyłem mu tę smycz i widziałem, że był nawet zadowolony. Psa nazwałem Hubert, ponieważ takie imię idealnie do niego pasowałem. Każdego dnia wyprowadzałem psa na spacer i dzięki temu szybko się przyzwyczaił. Przestał szarpać i się wyrywać już trzeciego dnia. Cieszyłem się, że mogłem go mieć, bo na takim przyjacielu zależało mi najbardziej.
Przeprowadzka na wieś miała na mnie bardzo korzystny wpływ, ponieważ częściej spędzałem czas na świeżym powietrzu. Zająłem się nawet uprawą ogródka, co dawało mi mnóstwo frajdy. Jedzenie własnych pomidorów czy sałaty było zdrowe. Żyło mi się dobrze i spokojnie.