Nasza rodzina miała się wkrótce powiększyć. Jako młodzi rodzice, czuliśmy potrzebę przygotowania się na każdą ewentualność. Pokoik dziecięcy był już na wykończeniu, kiedy zorientowaliśmy się, że musimy jakoś wrócić z nowo narodzoną córeczką do domu. Potrzebowaliśmy sprawdzonego, bezpiecznego fotelika samochodowego. Wiele matek w Internecie polecało model BabySafe YORK.
Rekomendowany fotelik samochodowy
Zależało nam na tym, aby zdobyć coś pewnego. Żeby kupić produkt, który został przetestowany przez innych maluchów, a ich rodzice potwierdzają jego jakość. Chcieliśmy, aby była to inwestycja długodystansowa: żeby fotelik mógł „rosnąć” wraz z naszym dzieckiem, przynajmniej przez te początkowe etapy życia. Okazało się, że często jest polecany Baby Safe YORK, który miał się wyróżniać na tle innych modeli solidnością i wytrzymałością. Inne mamy gwarantowały mocne, a jednocześnie wygodne dla maluszka zabezpieczenie podczas jazdy samochodem. To było coś, czego było nam trzeba. Postanowiliśmy. Kiedy zamówienie zostało zrealizowane, mogliśmy na własne oczy obejrzeć zakupiony produkt. Wydawało się, że jest on porządnym egzemplarzem. Jakiś czas później sami mogliśmy go przetestować, umiejscawiając w nim naszą córeczkę. Wyglądało na to, że fotelik i jej się podoba, bo delikatnie się uśmiechnęła, kiedy ją w nim położyłam. Pozytywnie zdał egzamin podczas naszej pierwszej wspólnej jazdy.
Jak się później okazało, fotelik zdawał egzamin podczas każdej naszej podróży – krótszej czy dłuższej. Naszemu dziecku nic nie groziło, dzięki przewożeniu go w BabySafe YORK. Widać było, że mała czuje się w nim komfortowo. Spokojnie przesypiała większość jazdy samochodem. My zaś mogliśmy zabierać ją w najdalsze rejony Polski, nie martwiąc się o jej bezpieczeństwo.