Lekarstwa, zastrzyki i operacje to czasem rzeczy niezbędne do ratowania życia. Innym razem są ostatecznością i nie warto narażać życia. Podobna sytuacja pojawia się, gdy chodzi o słuch. W wielu przypadkach zastosowania aparatu słuchowego nie jest niezbędne.
Aparaty słuchowe mają pomagać w słyszeniu tego, co nas otacza, czy tego, co mówią inni ludzie. Jednakże w wielu przypadkach zakłócają one tylko to, co w rzeczywistości mamy usłyszeć i nie zawsze są potrzebne. Przede wszystkim ważna jest diagnostyka, zanim lekarz podejmie decyzję o tym, że powinniśmy nosić aparat słuchowy, musi przeprowadzić badania słuchu. W wielu przypadkach okazuje się, że niedosłyszenie jest kwestią zatkanej małżowiny usznej, którą wystarczy przeczyścić. Historia zna przypadki, gdy dziecko przestawało słyszeć jeszcze w dzieciństwie, ale tylko na jedno ucho. Po latach odzyskiwało słuch, bo okazywało się, że ucho zostało zatkane przez jakiś mały przedmiot, najczęściej ziarnko grochu. W wielu przypadkach jest to kwestia zatkania ucha przez zaschniętą woskowinę. Nie oznacza to, że dana osoba nie czyści uszu. Czasem wosk zbiera się tak głęboko, że nie da się tego wyczyścić i w efekcie słyszalność jest bardzo słaba. Nie oznacza to jednak, że każda osoba mająca problemy ze słyszeniem musi tylko poddać się zabiegowi czyszczenia i wszystko będzie w porządku. Wręcz przeciwnie. W niektórych przypadkach aparat słuchowy jest niezbędny, aby osoba cokolwiek słyszała. Bardzo często powodem problemów ze słuchem jest po prostu starość. Wraz z upływem lat człowiek traci słuch, a ponadto duży hałas sprawia, że już w młodym wieku ludzie zaczynają niedosłyszeć. Trudno jest zapobiec temu, aby słuch nie pogarszał się z wiekiem.
Oczywiście zdrowe życie i ograniczanie hałasu może nam pomóc, ale nie zawsze daje to efekty. Człowiek z wiekiem traci wiele zmysłów, a w tym słuch. Co jest bardzo przygnębiające, ale szczerze mówiąc bardzo trudno tego uniknąć, zwłaszcza we współczesnym świecie, gdzie ilość hałasu jest wręcz olbrzymia.