Razem z kolegami często zastanawialiśmy się nad skutecznym rozwiązaniem problemu z akumulatorami, z jakim zmagaliśmy się od wielu lat. Standardowe akumulatory, jakie dodawane były fabrycznie do jednostek morskich starego typu były bez wyjątku akumulatorami z kwasowym elektrolitem, nieszczególnie dobrze sprawdzającym się podczas dalekomorskich podróży.
Akumulatory do łodzi dalekomorskich
Kwasowe akumulatory, zwłaszcza najzwyklejsze, są bowiem bardzo podatne na uszkodzenia, spowodowane kontaktem ze słonym powietrzem czy wodą. Szybko ulegają korozji, a co gorsza, nie są często dostatecznie doszczelnione, więc po kontakcie z wodą tracą prawie całą pojemność z racji rozcieńczenia elektrolitu. Zgodnie uznaliśmy, iż najlepsze akumulatory do jachtów dalekomorskich czy jakiejkolwiek łodzi, przebywającej na morzu dłużej niż jeden dzień mają elektrolit w żelowej formie, oraz doszczelnione obudowy. Owe akumulatory, od jakiegoś czasu zastępujące na łodziach standardowe magazyny energii, są bowiem zdecydowanie bardziej przystosowane do użytku w warunkach ekstremalnego zasolenia powietrza, więc nie tylko nie ulegają najczęstszym uszkodzeniom, jakie zdarzały się ich prostym odpowiednikom, ale również dzięki odmiennemu rodzajowi elektrolitu nie są narażone na całkowitą utratę funkcjonalności po kontakcie ze słoną wodą. Żel jaki został użyty w elektrolicie jest bowiem całkowicie wodoodporny, i w ograniczonym stopniu doszczelnia konstrukcję akumulatora.
Taki elektrolit zapewnia również większą pojemność, więc magazyn energii z takowym działa znacznie dłużej niż jakikolwiek akumulator kwasowy. Owe akumulatory są co prawda droższe niż ich kwasowe odpowiedniki, choć mają nadal rozsądną cenę, i należą do dość powszechnych, pojawiając się nawet w mniejszych sklepach marynistycznych.