Od dzieciństwa miałem jedną, ogromną pasję- zwierzęta. Pochodzę z małej miejscowości Sulejówek leżącej w bezpośrednim sąsiedztwie Warszawy. Obecnie wygląda tu już nieco inaczej, jednak kiedy byłem małym chłopcem nietrudno było spotkać w drodze do szkoły konia, krowę , czy świnkę.
Weterynarz to moja praca marzeń
Oczywiste, że potrzebny był więc dobry weterynarz. Uwielbiałem obserwować życie zwierząt, ich zachowania i zwyczaje. Moim idolem był sąsiad mieszkający kilka domów dalej- z zawodu weterynarz. Tata czasem zapraszał go do domu, gdy przychodził doglądać naszej kozy. Zadawałem mu wtedy wiele pytań, a on szybko zauważył, że jestem zafascynowany jego pracą. Kiedy byłem w piątej klasie szkoły podstawowej zaproponował, bym został jego pomocnikiem. Kilka razy w miesiącu odwiedzałem z nim Wawer, czy nieco bardziej odległy Halinów, by obserwować, jak bada psy, koty, króliki. Moja rola sprowadzała się początkowo do podawania narzędzi, zapisywania dyktowanych przez niego notatek. Z czasem nabrałem doświadczenia i mogłem już sam wykonywać najprostsze zabiegi, jak obcinanie pazurów czy zmiana opatrunków w przypadku mniej groźnych ran. Już wtedy czułem się niczym prawdziwy weterynarz. Uwielbiałem te noce, kiedy sąsiad budził mnie, abym asystował przy narodzinach źrebiąt lub warchlaków. Moja pasja rozwijała się z każdym dniem. W szóstej klasie nie miałem już żadnych wątpliwości odnośnie tego, co chcę robić w przyszłości. Pod czujnym okiem mojego nauczyciela przygotowałem się do egzaminów i dostałem na upragnione studia. Wśród pozostałych studentów wyróżniałem się pasją, zapałem do pracy i sporą wiedzą nabytą wcześniej. Uczelnię skończyłem z wyróżnieniem. Mieszkam w dzielnicy Warszawy- Rembertów, służę pomocą jej mieszkańcom- zarówno tym udomowionym, jak i tym, którzy mieszkają w schroniskach.
Codziennie z radością realizuję się jako weterynarz i cieszę się, że spotkałem kiedyś w życiu człowieka, który pomógł mi odkryć moją największą pasję i osiągnąć sukces.
Więcej o weterynarii na stronie http://weterynariawesola.waw.pl