Rodzinna fabryka betonowych ławek parkowych

Nie każdy jest w stanie wyobrazić sobie, jak ciężkie jest zarządzanie fabryką w obecnych czasach. Znacznie prościej było gdy fabrykę posiadał mój dziadek, nieco prościej w czasach mojego ojca, gdy zaś ja ją odziedziczyłem – jest ciężko. Niemniej jeśli chcę żyć na wysokim poziomie, to muszę się przykładać do swojej pracy, prawda?

Fabrykę betonowych ławek mamy z dziada pradziada

betonowe ławki parkoweNie zawsze było łatwo a fabryka generowała same zyski. Czasem była górka, czasem trzeba było zaciskać pasa. Niemniej generalnie przez większość czasu nasza rodzina świetnie wychodziła na swoim biznesie. Produkowaliśmy betonowe ławki parkowe w ogromnych ilościach, sprzedawaliśmy je nie tylko w kraju, ale i za granicą. Wiedziałem już od maleńkości, że prędzej czy później przyjdzie mój czas i będę stał na czele fabryki i decydował, gdzie będziemy sprzedawać nasze betonowe ławki parkowe. Oczywiście czym bliżej było momentu, w którym miałem przejąć stery tym bardziej byłem zestresowany. Póki co każda kolejna osoba tylko bardziej rozwijała firmę. Dziadek sprawił, że nasze betonowe ławki parkowe zdobyły popularność w Polsce. Za czasów mojego ojca nasze ławki opanowały rynek europejski. Wiedziałem już, co muszę zrobić, gdy przejmę stery. Postanowiłem eksportować nasze ławki betonowe do Afryki. Okazało się, że był na nie bardzo duży popyt, co spowodowało, że nasza fabryka mocno się rozrosła. Widziałem po moim ojcu, że był ze mnie dumny. Praktycznie po czterech miesiącach mojego zarządzania nasza fabryka tak bardzo urosła w siłę.

Byłem z siebie bardzo zadowolony. Jedyną myślą, która napawała mnie jeszcze większym optymizmem było to, że kiedyś fabrykę obejmie mój syn, i to on weźmie za nią odpowiedzialność. Byłem pewien, że wówczas dopiero fabryka wystrzeli do przodu.