tłumaczenia ustne warszawa

Tłumaczenia ustne i wielkie zamieszanie

Podczas wielkich konferencji czy spotkań zawsze panuje wielkie zamieszkanie. Pracuje przy tym całe mnóstwo ludzi. Mamy polityków, biznesmenów i ich sztaby, do tego jeszcze tłumacze, ekipy techniczne, obsługę miejsca. Jest ich bardzo dużo. Jeśli coś się dzieje, to jest tak wielki chaos, ze nie sposób tego ogarnąć.

Tłumaczenia ustne i symultaniczne – na czym polegają

tłumaczenia ustne warszawaPrzeżyłam to raz, i nie wiem czy chciałabym to robić znowu. Miałam wykonywać tłumaczenia symultaniczne w zastępstwie za moją koleżankę, która się niestety rozchorowała. Miała grypę i zapalenie gardła i ledwo mogła mówić. Nie było zatem mowy o tym, żeby mogła wykonywać tłumaczenia konferencyjne. Na szczęście ja tez miałam w tym doświadczenie i wiedziałam jak zasadniczo wyglądają takie tłumaczenia ustne Warszawa. Jednak nie spodziewałam się, ze będzie to aż takie stresujące. W końcu tłumaczenie, jak tłumaczenie, nie ma czego się bać. Przerażał mnie natomiast ten zamęt wokół tego. Dookoła mnie kręciło się wielu polityków z różnych krajów, a ja nie zawsze rozumiałam co mówią, jeśli posługiwali się jakimś językiem typu szwedzki, duński, węgierski, czy chorwacki. Dla mnie to było tak samo zrozumiałe jak tłumaczenia techniczne. Na dodatek tego jeszcze mieliśmy problemy techniczne. Nasze mikrofony się zacinały, przez co odbiorcy nie zawsze dobrze rozumieli nasze tłumaczenia. Wynikło z tego wiele nieporozumień ki politycznych kłótni.

Potem jak już odkryliśmy, ze coś nie działa to zajęliśmy się naprawianiem obecnej sytuacji. Musieliśmy bezpośrednio rozmawiać z danymi osobami, żeby im wszystko dokładnie przekazać. Mimo iż lubię tłumaczenia ustne, to chyba bym, się jednak nie nadawała do tej pracy.