Niedawno moi znajomi wybudowali się koło nas. Z racji naszego doświadczenia, w końcu porzuciliśmy bloki jakieś dziewięć lat temu, w wielu kwestiach dotyczących rozwiązań budowlanych radzili się nas. Ostatnio odwiedzili nas z zapytaniem czy warto zapłacić za piankę poliuretanową.
Ocieplenia dachu pianką – czy było warto?
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Głównie dlatego, że nie mieliśmy styczności z innymi metodami ocieplenia budynku. W czasie kiedy my ocieplaliśmy nasz dom, większość osób decydowała się na tradycyjną wełnę mineralną. Nas jednak skusiła trwałość materiału. Byliśmy tak zmęczenie już budową, że perspektywa remontu za kilka lat w celu wymiany ocieplenia przerażała nas. Co prawda wtedy natryskowe ocieplenia dachu pianką na Śląsku były rzadko wykonywane, głównie ze względu na to iż była to nowość na rynku, jednak pianka jest tak wdzięczna, że jej położenie nie przysparza wiele problemu także nie trudno było wykonać to źle. Jednak jedno piance pur trzeba oddać, nie zmienia ona z biegiem czasu swoich właściwości, wraz z upływem lat jej skuteczność jest równa początkowej. Wiemy to ponieważ co kilka lat zlecamy badania termoizolacyjne w celu wykrycia ewentualnie jakiś mostków termicznych, wolimy zapobiegać niż naprawiać. Ponadto tak jak opisywał producent, pianka nie kruszy się i nie zmienia swojej objętości. Dobrze zapewnia ciepło zimą, ale także nie przegrzewa poddasza latem. Nie można jednak zapomnieć, by odpowiednio zabezpieczyć ją przed promieniami UV, dlatego ważne jest by dobrze ją przysłonić chociażby płytą gipsowo-kartonową.
Decydując się na piankę poliuretanową, braliśmy pod uwagę jeszcze jeden czynnik, a mianowicie to, że nie jest ona szkodliwa dla zdrowia, co było dla nas ważne z tego względu, że poddasze miało służyć nam za sypialnię. To wszystko powiedzieliśmy właśnie naszym znajomym.