Nie lubiłam chodzić na imprezy, które organizował mój mąż, bo musiałam tam zawsze się wystroić. Z czasem jednak się do nich przyzwyczaiłam i nawet zaczęło mi to sprawiać przyjemność. Poznawałam nowych ludzi i i mogłam napić się luksusowego szampana. Zaczęłam to wszystko doceniać.
Samodzielnie uszyta suknia balowa
Nie pracowałam, ponieważ nie musiałam. Znalazłam sobie ciekawe zajęcie a było nim szycie ubrań. Nabierałam coraz większej wprawy i wpadłam na pomysł, że uszyję sobie sama suknię na bankiet, który miał odbyć się za dwa miesiące. Na bankietach, które organizował mój mąż, wszystkie kobiety miały zawsze założone suknie balowe długie i taką właśnie sama zamierzałam sobie uszyć. Miałam projekty takich sukien i postanowiłam jeden z nich wykorzystać. Interesowała mnie suknia z rozkloszowanym dołem i obcisłą góra. Byłam wysoka i świetnie prezentowałam się w długich sukniach. Postawiłam na na soczystą zieleń, bo w takim kolorze wyglądałam elegancko i mi pasował najbardziej. Materiał do uszycia sukni balowej kupiłam w sklepie, w którym regularnie robiłam zakupy. Postawiłam sobie wysoko poprzeczkę, bo uszycie sukni balowej nie było proste, ale wiedziałam, że jestem zdolna i sobie poradzę. Dwa miesiące wystarczyły mi na uszycie sukni balowej. Kiedy ją już ostatecznie przymierzyłam, to wiedziałam, że jest to najpiękniejsza suknia balowa, jaką kiedykolwiek miałam ubraną. Na dodatek uszyłam ją sama i tym bardziej rozpierała mnie duma. Byłam gotowa na nadchodzącą imprezę.
Byłam najlepiej ubraną kobietą na bankiecie i oczywiście wszyscy mnie podziwiali. Mąż idąc ze mną przez salę był bardzo dumny, ponieważ wiedział, że ma piękną żonę. Pochwaliłam się tym, że suknię uszyłam sobie sama i to zrobiło na gościach największe wrażenie.